Wywiad z wicepremierem, ministrem obrony narodowej Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem przeprowadził Dominik Łężak.
Dominik Łężak: Panie Premierze, wkrótce miną dwa lata, odkąd został Pan ministrem obrony narodowej. Biorąc pod uwagę napiętą sytuację geopolityczną i wyzwania, przed jakimi stoi polska armia, chyba żaden minister obrony narodowej w ostatnich latach nie zmagał się z tyloma, co Pan, wyzwaniami na tym stanowisku?
Władysław Kosiniak-Kamysz: Rzeczywiście, znajdujemy się w najbardziej wymagającym środowisku bezpieczeństwa od czasu II wojny światowej.
Dlatego konsekwentnie wzmacniamy kluczowy dla Polski potencjał odstraszania i gotowość bojową, budując równocześnie wiarygodność NATO i jedność sojuszniczą. Polska przeznacza dziś prawie 4.7% swojego PKB na obronność – to najwyższy poziom w całym Sojuszu. Jest to jasny sygnał, że jesteśmy zdeterminowani, aby odstraszyć każdego potencjalnego agresora. Nasze priorytety zawierają się w trzech najważniejszych filarach – silnej armii, silnym społeczeństwie i sile Sojuszu.
W obliczu wojny w Ukrainie oraz agresywnej polityki Rosji musimy dawać naszym obywatelom poczucie, że Polska potrzebuje silnego, nowoczesnego i dobrze dowodzonego wojska. Zwiększyliśmy liczebność Sił Zbrojnych do ponad 215 tys. żołnierzy, rozwijamy Wojska Obrony Terytorialnej i dobrowolną zasadniczą służbę wojskową. Równolegle inwestujemy w sprzęt – modernizujemy armię, kupując nowoczesne systemy obrony powietrznej, artylerii i rozpoznania.
Ale siła armii to nie tylko sprzęt – to przede wszystkim ludzie. Dlatego zwiększyliśmy uposażenia żołnierzy, rozbudowujemy zaplecze szkoleniowe i mieszkaniowe, dbamy o ich rodziny. Fundamentem naszej polityki jest odpowiedzialność i ciągłość.
DŁ: Proszę opowiedzieć o najważniejszych ustaleniach z Pana ostatniej wizyty w Ukrainie. Dlaczego tak ważna jest efektywna współpraca polsko-ukraińska w sferze bezpieczeństwa?
WKK: Bezpieczeństwo obu naszych krajów jest ze sobą ściśle powiązane – silna, wolna Ukraina to bezpieczna Polska. Ja i moi współpracownicy jesteśmy w stałym dialogu z Ukrainą. Podczas ostatniej wizyty w Kijowie potwierdziłem wolę pogłębiania współpracy wojskowej i przemysłowej. Rozmawialiśmy o wymianie doświadczeń, szkoleniach, naprawie sprzętu, współpracy w zakresie technologii obronnych oraz o pomocy humanitarnej i medycznej.
Polska była i pozostaje jednym z najbliższych sojuszników Ukrainy. Proszę pamiętać, że przekazaliśmy ogromną pomoc wojskową, a także humanitarną. Otworzyliśmy swoje serca i domy. W Polsce funkcjonuje też hub, przez który trafia ponad 90% całej światowej pomocy wojskowej. To współpraca oparta na zaufaniu, wspólnych wartościach i świadomości, że zapewnienie bezpieczeństwa w regionie jest kwestią niepodlegającą dyskusji.
Ostatnio w Brukseli, podpisałem właśnie dokument dotyczący współpracy przemysłowej, który otwiera nowy etap w relacjach między naszymi krajami. Utworzyliśmy JATEC, czyli wspólne centrum szkoleniowe w Bydgoszczy, a ukraińskich żołnierzy szkolimy zarówno w ramach misji unijnej EUMAM, jak i w nowym Ośrodku Szkoleniowym na poligonie w Lipie w ramach projektu polsko -norweskiego. To realne wsparcie, które przekłada się na wzmacnianie zdolności obronnych Ukrainy i bezpieczeństwa całego regionu.
DŁ: Mówi się, że wojska medyczne to Pana oczko w głowie. Na czym ma polegać zapowiadana rewolucja w tym zakresie?
WKK: To prawda – wojska medyczne są jednym z moich priorytetów. Jako lekarz wiem, jak kluczowa jest medycyna pola walki i dobrze zorganizowany system opieki nad żołnierzem. Naszym celem jest stworzenie zintegrowanej wojskowej służby zdrowia – profesjonalnej, skutecznie zarządzanej i gotowej do działania w każdych warunkach.
Wojna w Ukrainie, kryzys na granicy z Białorusią, pandemia czy klęski żywiołowe pokazały jednoznacznie: wojska medyczne muszą być przygotowane do natychmiastowego rozwinięcia swoich zdolności – zarówno w czasie pokoju, jak i w sytuacjach kryzysowych. Dlatego w połowie września powołaliśmy Dowództwo Wojsk Medycznych – instytucję, która porządkuje strukturę dowodzenia i integruje rozproszone dotąd kompetencje.
To odpowiedź na realne potrzeby – chcemy, aby wojskowa służba zdrowia była spójnym, nowoczesnym systemem, zapewniającym żołnierzom najwyższy standard opieki medycznej, od pola walki po szpital. Ale wyzwania, przed którymi stoimy, nie dotyczą wyłącznie armii. Wojskowa służba zdrowia to również sieć szpitali i placówek podległych Ministrowi Obrony Narodowej, które współpracują z systemem cywilnym.
Dlatego stawiamy na współdziałanie wojska i cywilnej ochrony zdrowia – by wspólnie budować bezpieczeństwo zdrowotne kraju. W tym celu uruchomiliśmy program „Szpitale Przyjazne Wojsku”, który zakłada bliższą współpracę z jednostkami wojskowymi, wymianę doświadczeń i lepsze przygotowanie do sytuacji nadzwyczajnych.
Budujemy system, który nie tylko chroni żołnierzy, ale w razie potrzeby wspiera całe społeczeństwo. To inwestycja w bezpieczeństwo, odporność i profesjonalizm polskiej armii.
DŁ: W 2024 r. zaprezentowano resortową strategię dotyczącą wykorzystania sztucznej inteligencji, a w 2025 r. powstało m.in. Centrum Implementacji Sztucznej Inteligencji na potrzeby Sił Zbrojnych RP. Dlaczego AI jest tak ważna dla rozwoju polskiej armii?
WKK: Sztuczna inteligencja to jeden z filarów nowoczesnych sił zbrojnych. Dzięki niej możemy szybciej analizować dane rozpoznawcze, wspierać decyzje dowódców i zwiększać precyzję działań bojowych. Centrum Implementacji AI, które powstało w MON, łączy naukowców, wojskowych i przemysł – to miejsce, gdzie teoria spotyka się z praktyką. Pracujemy nad rozwiązaniami w zakresie analizy obrazu satelitarnego, autonomicznych systemów wsparcia logistycznego i cyberobrony.
W nowoczesnych siłach zbrojnych sztuczna inteligencja jest innowacyjnym narzędziem, które może zdecydować o tempie, precyzji i odporności działania całych formacji. W świecie, w którym sekundy decydują o wyniku, a informacja bywa cenniejsza niż amunicja.
Dzięki już podjętym inicjatywom – takim jak powołanie Centrum Implementacji Sztucznej Inteligencji w DKWOC – AI stanie się jednym z filarów wzmacniania potencjału Sił Zbrojnych RP. To technologia, która wydłuży życie platform bojowych, zmniejszy koszt błędu i wyzwoli potencjał ludzi. Jednocześnie pamiętamy, że musi pozostać odpowiedzialna – z człowiekiem „w centrum”, z testami odporności na zakłócenia i pełną kontrolą. To działania, które pozwolą nam zbudować przewagę informacyjną i decyzyjną na lata.
DŁ: Na początku września odbył się XXXIII Międzynarodowy Salon Przemysłu Obronnego w Kielcach, gdzie GK PGZ oraz inne przedsiębiorstwa z Polski i zagranicy prezentowały swoje produkty. Jak Pan ocenia potencjał rozwoju przemysłu zbrojeniowego w Polsce?
WKK: Można śmiało powiedzieć, że Kielce – obok Paryża i Londynu – należą dziś do najważniejszych ośrodków targowych branży zbrojeniowej w Europie. A tegoroczny Międzynarodowy Salon Przemysłu Obronnego w Kielcach był rekordowy w każdym wymiarze – zarówno pod względem liczby wystawców, jak i odwiedzających. Na powierzchni blisko 38 000 m²zgromadził ponad 800 wystawców z 35 krajów świata. Wystawę odwiedziło ponad 38 tys. gości, w tym 64 delegacje z 42 państw. Chciałbym podkreślić, że polski sektor zbrojeniowy stoi dziś w obliczu ogromnych wyzwań, ale też wielkich szans. Konflikt za naszą wschodnią granicą przypomina, jak istotne są krajowe zdolności obronne i własny potencjał produkcyjny. Dlatego w 2025 roku Polska przeznaczy na obronność rekordowe ponad 186 mld zł – to najwyższy poziom wśród państw NATO i największa inwestycja w bezpieczeństwo w historii naszego kraju.
W naszej ocenie posiadanie własnych, niezależnych podmiotów przemysłu obronnego jest niezbędnym filarem bezpieczeństwa państwa – w czasie pokoju, kryzysu i wojny. MON konsekwentnie wspiera rozwój krajowego przemysłu, zarówno państwowego, jak i prywatnego. W ostatnich miesiącach obserwujemy coraz większe zainteresowanie sektora prywatnego współpracą z wojskiem i z podmiotami państwowymi. Ta współpraca przynosi realne efekty – przyspiesza procesy modernizacyjne, zwiększa zdolności produkcyjne i remontowe oraz wzmacnia polską gospodarkę.
Potencjał polskiego przemysłu obronnego jest ogromny. Mamy kompetentnych inżynierów, nowoczesne technologie i doświadczenie w produkcji uzbrojenia na światowym poziomie. Wspieramy inwestycje w badania i rozwój, zachęcamy uczelnie oraz startupy technologiczne do współpracy z wojskiem. Naszym celem jest silny, konkurencyjny przemysł obronny, który będzie nie tylko dostawcą sprzętu, ale też partnerem w budowaniu bezpieczeństwa Polski i całej Europy.
DŁ: Zapowiedział Pan, że w listopadzie br. zostanie wystrzelony na orbitę pierwszy w historii polski wojskowy satelita, dostarczony w ramach umowy zawartej przez ICEYE i Wojskowe Zakłady Łączności nr 1 w Zegrzu. I że to nie tylko kwestia prestiżu, ale też realna zmiana w zdolnościach obronnych Polski. Dlaczego?
WKK: To historyczny krok – Polska dołącza do grona państw, które dysponują własnym wojskowym systemem obserwacji satelitarnej. Dzięki temu zyskujemy niezależne źródło informacji o sytuacji w naszym regionie i na świecie. Satelita pozwoli na bieżące monitorowanie granic, ruchów wojsk i skutków katastrof naturalnych. To narzędzie, które zwiększy bezpieczeństwo państwa, ale także pomoże w działaniach ratowniczych i planowaniu budowy infrastruktury. To przykład, jak nowoczesne technologie wzmacniają naszą suwerenność informacyjną i obronną. A Polska nie tylko korzysta z doświadczeń partnerów, ale też sama tworzy nowe rozwiązania w dziedzinie kosmicznej.
DŁ: 11 listopada będziemy celebrować Narodowe Święto Niepodległości. Jaką refleksją może się Pan podzielić z naszymi Czytelnikami przed tegorocznymi obchodami?
WKK: Każdy musi wziąć sobie do serca, że niepodległość nie jest dana raz na zawsze – i trzeba ją codziennie pielęgnować i umacniać. Współczesny patriotyzm to nie tylko służba wojskowa czy służba państwu, ale to właśnie odpowiedzialność, solidarność i praca dla dobra wspólnego w małych ojczyznach. Dziś, w czasie niepewności i zagrożeń, szczególnie ważna jest jedność – ponad podziałami. Wojsko Polskie stoi na straży bezpieczeństwa państwa, ale troska o to bezpieczeństwo powinna zaczynać się w każdej gminie, w każdym domu. Dlatego w tym miejscu dziękuję samorządom za współpracę z armią, za wspólne inwestycje w infrastrukturę, szkolenia i wsparcie żołnierzy. Tylko razem możemy zapewnić Polsce bezpieczną przyszłość.
DŁ: 20 listopada br. odbędzie się II Mazowieckie Forum Samorządowe pod nazwą „Wspólnota bezpieczeństwa". Weźmie w nim udział wielu samorządowców oraz ekspertów, którzy będą wymieniać się praktyczną wiedzą dotyczącą ochrony ludności i obrony cywilnej oraz zarządzania kryzysowego. Dlaczego warto uczestniczyć w tym wydarzeniu?
WKK:Bezpieczeństwo to dziś jedno z najważniejszych wyzwań, przed jakimi stoją zarówno państwo, jak i samorządy. Dlatego tak istotne są inicjatywy takie, jak II Mazowieckie Forum Samorządowe. To wydarzenie będzie nie tylko okazją do rozmowy i wymiany doświadczeń, ale przede wszystkim do budowania realnej wspólnoty działań na rzecz bezpieczeństwa naszych mieszkańców.
Dziś wiemy już na pewno, że skuteczna ochrona ludności i obrona cywilna to zadanie nie tylko administracji rządowej — to również odpowiedzialność, która w dużej mierze spoczywa na barkach samorządów. To one są najbliżej ludzi, one reagują jako pierwsze w sytuacjach kryzysowych i to właśnie na poziomie lokalnym powinna zaczynać się dobrze zorganizowana odpowiedź na zagrożenia. Chciałbym przypomnieć przy tej okazji, że trwa podpisywanie umów z blisko 5 tys. przedsiębiorców na przedsięwzięcia wzmacniające ochronę ludności i obronę cywilną a inwestycje ruszą w najbliższym czasie. Blisko 5 mld zł trafi na działania służące poprawie poziomu bezpieczeństwa i budowaniu odporności mieszkańców. Setki milionów złotych trafią do każdego województwa, z czego większość zostanie przeznaczona na zakup agregatów prądotwórczych, zbiorników na wodę i paliwo oraz sprzętu przeciwpowodziowego: worków, pomp, plandek, osuszaczy, odzieży ochronnej, masek z filtrami, detektorów skażeń i urządzeń łączności. Jednocześnie zdajemy sobie sprawę, że przygotowanie społeczeństwa to proces długofalowy. Dlatego przygotowujemy projekt ochotniczych szkoleń powszechnych, prowadzimy akcje edukacyjne w szkołach i kampanie informacyjne w mediach. Szczególnym osiągnięciem jest tutaj opracowanie i wydanie wspólnie przez MON, MSWiA oraz RCB „Poradnik bezpieczeństwa” – chcemy, aby w najbliższym czasie do każdego polskiego domu dotarła jego wersja drukowana. Stawiamy tym samym na edukację wielu pokoleń, bo Poradnik kierowany jest do całego społeczeństwa. Chciałbym, aby w kolejnych latach więcej wspólnot lokalnych i przedsiębiorstw było włączonych w ćwiczenia, a elementy obrony cywilnej były obowiązkowym punktem edukacji młodzieży. Bycie przygotowanym nie oznacza życia w strachu – oznacza pewność i spokój w obliczu wyzwań.
DŁ: Serdecznie dziękuję za możliwość przeprowadzenia tego wywiadu.
WKK: Również dziękuję i pozdrawiam wszystkich czytelników Gazety Samorządność!
Dominik Łężak, Akademia WSB w Dąbrowie Górniczej

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie