Reklama

Artur Borkowski: Samorząd to podpora w chwili zagrożenia

18/12/2024 07:39

Z Arturem Borkowskim, burmistrzem Serocka, rozmawia Łukasz Perzyna.

- Jaki będzie ten rok dla samorządu? Poprzedni przyniósł kampanię i wybory, teraz czas na realizację projektów? Jak widzi to burmistrz Serocka, wybrany w pierwszej turze na kolejną kadencję: z wynikiem procentowym lepszym, niż osiągnął Rafał Trzaskowski w Warszawie?

- Wszystkie projekty, które przed wyborami mieszkańcom przedstawiliśmy, będziemy realizować zgodnie ze złożonymi obietnicami. Zaś te, na których wprowadzenie w życie nie wystarczyła jedna kadencja, bo przecież są i takie - teraz dokończymy. Dla nas to oczywiste, na to się umówiliśmy i słowa dotrzymamy. To będzie rok bez wyborów samorządowych, ale zajdzie w jego trakcie wiele zmian. Wzrasta samodzielność samorządu.

- Z tego wypada się cieszyć, zwłaszcza, że poprzednia władza w kraju reprezentowała raczej tendencję do centralizacji?

- Na pewno ta samodzielność to szansa, której oczekiwaliśmy. Zarazem jednak wygasają zewnętrzne źródła finansowania samorządu. Zobaczymy więc, ile da się osiągnąć własnymi siłami. I w jakim stopniu ta bardziej samodzielna polityka zakończy się sukcesem. Dla nas to kwestia ogromnej pracy, wykorzystania wcześniej nam niedostępnych środków objętych Krajowym Planem Odbudowy. A także tych, które pochodzić będą już z nowej finansowej perspektywy unijnej. Środków rządowych nie będzie za wiele, liczymy się z tym, chociaż zarazem trudno się martwić,  że skończyła się polityka czekowa, oparta na uznaniowych dotacjach. Trzeba szukać własnych źródeł finansowania.

- Gdzie je samorząd znajdzie?

- Staramy się startować z własnymi przedsięwzięciami. Rozważamy różne scenariusze. Planujemy na przykład realizację odwiertu geotermalnego w Serocku. To obiecująca perspektywa. Zwłaszcza, że potrzeby pozostają ogromne. W roku 2025 zaczniemy u nas budowę nowej szkoły i żłobka. Zawsze podkreślam, że staramy się przyciągnąć nowych mieszkańców. Wraz z rodzinami. Nie tylko dlatego,że podatki zapłacą. Jesteśmy, budujemy wspólnotę. Cieszymy się, że jest nas coraz więcej. Nie muszę więc uzasadniać, dlaczego szkoła i żłobek w Serocku są potrzebne. Jesteśmy również od tego, żebyśmy sami poszukali źródeł finansowania wszystkiego, co zbudować pragniemy. Oczywiście to stwierdzenie nie oznacza, że władza centralna nie powinna poczuwać się do żadnych obowiązków wobec samorządu terytorialnego, bo stanowiłoby to drugą skrajność, obok wymienionej wcześniej tendencji do centralizowania wszystkiego, którą w poprzednim pytaniu przypisał Pan ekipie wcześniej rządzącej krajem.

- Nowa parlamentarna większość wypracowała ustawę o ochronie ludności w tym obronie cywilnej, która jak rozumiem stanowi dla samorządu niezmiernie ważny temat?

- Tym bardziej, że wcześniej w ogóle brakowało obowiązujących regulacji, podstaw prawnych do funkcjonowania obrony cywilnej. Dokument nowy, którego dotychczas brakowało w systemie, choćby z tego powodu okazuje się pożyteczny. Samorząd ma w tej dziedzinie szczególną rolę do spełnienia.

- Jak Pan by ją określił?

- Samorząd powinien stać się podporą dla mieszkańców w sytuacji zagrożenia. Zanim jeszcze ustawa wejdzie w życie, już sygnalizowaliśmy nasze potrzeby, prowadziliśmy rozmowy z dostawcami usług i pomysłodawcami konkretnych rozwiązań. Samorząd, jestem przekonany, że nie tylko u nas w Serocku - wywiąże się z roli, jaką przewiduje dla niego ustawa. Problem wykonawczy i wyzwanie polega w tym wypadku na tym, że trzeba ćwiczyć zawczasu rozwiązania pożądane, tak, żeby później w chwili ewentualnego zagrożenia, niejako automatycznie zadziałały, co gwarantuje skuteczność, przekładającą się na bezpieczeństwo mieszkańców. Niezbędne okazuje się więc przećwiczenie współdziałania administracji samorządowej i rządowej, policji, wojska i straży pożarnej. Sens obrony cywilnej polega przecież na tym, że jest powszechna. Wtedy działa.

- Czy projekt, który teraz staje się ustawą, a ściślej gdy rozmawiamy, czeka na podpis prezydenta - był z samorządem konsultowany jak należy?

- Na pewno dopełniono formalnych wymogów. Nasze oczekiwania pozostają realistyczne, nie chodzi przecież o to, żeby zawarte w ustawie rozwiązania konsultowano  kolejno z przedstawicielami wszystkich dwóch tysięcy gmin w Polsce. Wiem, że związki samorządów i ich stowarzyszenia brały udział w toczącej się dyskusji o ustawie. Kluczowe scenariusze znamy, pojawiają się przepisy prawa, na których samorząd może się oprzeć w działaniach, jakie zapewnią bezpieczeństwo mieszkańcom. Założenie musi polegać na tym,  żeby jak najwięcej sprawdzić w praktyce, dlatego kładę nacisk na to, żeby zawczasu współdziałanie przećwiczyć. Wtedy sprawdzi się w godzinie próby.

- Czy jeden z projektów, który od dawna Pan wspiera, Kolej Północnego Mazowsza, pójdzie naprzód w 2025 roku?

- Chciałbym bardzo już teraz przekazać dobre wiadomości w tej sprawie, jednak na decyzję wciąż czekamy. Na 19 grudnia zaplanowano spotkanie 18 samorządów, które zaangażowały się w projekt budowy Kolei Północnego Mazowsza. To nowa linia, której zbudowanie skróci mieszkańcom drogę do pracy czy szkoły w Warszawie, zaś warszawiakom - drogę do naszych pięknie położonych miejscowości na weekend czy krótki wakacyjny wypad. Kluczowym dla powodzenia projektu podmiotem jest oczywiście Marszałek Województwa. Bardzo liczymy na korzystne dla mieszkańców decyzje. Kolej Północnego Mazowsza, o torach długości 73 kilometrów, przyniesie naszemu regionowi prawdziwy awans cywilizacyjny, To linia, która naprawdę ma łączyć: Przasnysz z Pułtuskiem, Serockiem i Warszawą. A mieszkańcy, jeśli już pozwolę sobie gry słów użyć, łączą z nią wielkie nadzieje. Stanowi naprawdę wizjonerski projekt. Wiemy, jak długo nie wytyczano w Polsce nowych linii kolejowych. Pora zacząć to robić, ze względów tak społecznych, jak ekologicznych. Zacząć od tych, co najbardziej potrzebne. Kolej Północnego Mazowsza z pewnością się zalicza do tych niezbędnych projektów, sprzyjających rozwojowi. Chciałbym bardzo, żeby rok 2025 stał się już czasem realizacji tego przedsięwzięcia. Spodziewam się więc, że kiedy będziemy następnym razem na ten temat rozmawiali, będę już miał korzystne informacje w tej sprawie. Tego sobie i mieszkańcom życzę. A korzystając z okazji, chciałem podziękować wszystkim członkom i sympatykom Mazowieckiej Wspólnoty Samorządowej, czytelnikom "Samorządności" i mieszkańcom, którzy nas wspierają, za dobrą współpracę. Przekazuję też życzenia dobrych i pomyślnych Świąt oraz tego, by Nowy Rok przyniósł nam wszystkim realizację naszych marzeń i projektów w każdym ich wymiarze.

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do