Reklama

Historia, pamięć i tożsamość

07/04/2025 14:57

Rozmowa z dr hab. Karolem Polejowskim, zastępcą Prezesa Instytutu Pamięci Narodowej.

Od dwóch lat IPN prowadzi działania upamiętniające Polaków – ofiary niemieckich zbrodni. Jak można ocenić owoce tej akcji i czy rozwija się ona zgodnie z Państwa oczekiwaniami?

Prof. Karol Polejowski, zastępca prezesa IPN: IPN od początku swojej działalności zajmuje się upamiętnianiem ofiar totalitaryzmów. Program Straty osobowe i ofiary represji pod okupacją niemiecką w latach 1939-1945 powstał w 2006 roku. Od początku staliśmy na jego czele wspólnie z Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Ośrodkiem KARTA. W styczniu 2022 roku przejęliśmy ten projekt podejmując decyzje o jego samodzielnym kontynuowaniu.

W ramach projektu sukcesywnie wprowadzamy do bazy wszystkie materiały dotyczące strat osobowych i ofiar represji pod okupacją niemiecką, jakie znajdują się w zasobach IPN w całej Polsce. W prace zaangażowały się dwa piony Instytutu: archiwalny i śledczy. Jest to niezwykle obszerny zbiór liczący ponad 460 tysięcy jednostek archiwalnych. W ciągu prawie trzech lat, tylko na podstawie naszych materiałów, wzbogaciliśmy bazę o około milion nowych zapisów związanych z losami obywateli II RP. Scaliliśmy500 tys. rekordów odnoszących się do tych samych osób. Równolegle staramy się pozyskiwać informacje o wojennych losach polskich obywateli od osób prywatnych, członków ich rodzin.

Wprowadzenie tego zasobu jest kolejnym krokiem w budowaniu pełniejszego obrazu strat wojennych. Pozwoli na jeszcze lepsze upamiętnienie ofiar i oddanie im należnego hołdu.

Po szerokiej akcji informacyjnej zauważyliśmy znaczący wzrost liczby wpływających formularzy zgłoszeniowych do bazy straty.pl. Formularze zawierają zarówno informacje o nowych osobach, jak i uzupełnienia oraz sprostowania. Baza staje się coraz bardziej kompletna i przejrzysta. Do akcji aktywnie włączyli się również wolontariusze w całej Polsce, którzy wspierają realizację projektu poprzez działania informacyjne. Ich zaangażowanie to niezwykle cenny wkład, który potwierdza, że społeczeństwo dostrzega wagę zachowania pamięci o przeszłości i chce przyczynić się do utrwalenia wiedzy o losach swoich przodków. Fakt, że tak wiele osób odpowiedziało na apel zgłaszania nowych nazwisk oraz uzupełnianie już istniejących informacji, świadczy o tym, że projekt ma głęboki sens i trafia do ludzi. Zrobiliśmy bardzo dużo, ale ogrom pracy jeszcze przed nami. Wciąż tysiące naszych rodaków czeka na przywrócenie pamięci o nich i ich losach.

Określiliście Państwo niedawno działanie dokumentujące ofiarę życia polskich obywateli z rąk niemieckich okupantów jako szczególny rodzaj ich upamiętniania – cyfrowy pomnik budowany przez współczesnych Polaków. Dlaczego jest to tak ważne?

KP: Tak. Projekt straty.pl, jest cyfrowym pomnikiem ofiar niemieckiej okupacji. Potwierdzam i podtrzymuję te słowa. W obliczu współczesnych wyzwań, takich jak dezinformacja historyczna czy próby marginalizowania polskich doświadczeń podczas II wojny światowej, takie inicjatywy są narzędziem obrony prawdy historycznej. Wzmacniają więź społeczną i poczucie wspólnoty wokół naszej historii, która jest jednym z fundamentów narodowej tożsamości.

Naszym działaniom towarzyszy szeroka kampania informacyjna. Warte odnotowania jest także zaangażowanie takich podmiotów jak urzędy gminy w Warszawie. To dowód, że pamięć historyczna jest naszym wspólnym dobrem, które wymaga różnych form zaangażowania społeczeństwa, zarówno na poziomie lokalnym, jak i ogólnopolskim. Działania te nie tylko pomagają zachować pamięć o przeszłości, ale również budują wspólnotę odpowiedzialną za historię. W czasach, gdy odchodzą ostatni świadkowie tamtych wydarzeń, a pamięć o nich staje się coraz bardziej ulotna, takie projekty mają ogromną wartość. Pokazują, że troska o pamięć jest nie tylko powinnością takich instytucji jak Instytutu Pamięci Narodowej, ale także każdego z nas.

Czy planowane są jakieś nowe inicjatywy edukacyjne IPN mające na celu dotarcie do młodego pokolenia Polaków z pełnym przekazem historycznym w sytuacji konfrontacyjnego ograniczania podstawy programowej edukacji szkolnej?

KP: Działalność edukacyjna IPN to obowiązek wynikający wprost z ustawy. I ten nakaz ustawowy zawarty jest już w pierwszym artykule. Nie jest to więc aktywność dodatkowa, uzupełniająca. Niezmienne, od samego początku, od 2000 roku, edukację traktujemy bardzo poważnie. Nie prowadzimy jej ani w konkurencji do innych, ani zamiast innych. Po prostu wykonujemy nasze zadania, realizujemy to czego zażądał od nas ustawodawca, kolokwialnie mówiąc – robimy swoje.

Działania edukacyjne IPN opierają się na dwóch filarach. Po pierwsze, to działania tradycyjne, wypróbowane przez lata praktyki przez grono profesjonalnych, pełnych pasji, edukatorów. Po drugie, to poszukiwanie rozwiązań nowoczesnych, korzystanie z najlepszych rozwiązań, jakie stają się możliwe dzięki zdobyczom techniki i informatyki. Wykorzystanie nowych technologii w edukacji to postulat, który się sprawdził. Mamy na to dowody.

Jednym z przykładów najnowszych inicjatyw edukacyjnych jest konkurs „Silni Polską!”. To ogólnopolski projekt skierowany do młodzieży. Jego celem jest rozbudzenie pasji do najnowszej historii Polski. Uczniowie z całego kraju będą mieli okazję poznać kluczowe wydarzenia i postaci z naszej historii, a następnie zaangażować się w działania na rzecz popularyzacji zdobytej wiedzy w lokalnych społecznościach. Chcemy by młodzi Polacy byli dumni z poprzednich pokoleń.

Czy podziela Pan opinię, że mamy do czynienia z działaniami podcinającymi korzenie naszej tożsamości narodowej, co jest szczególnie groźne dla dzieci i młodzieży?

KP: Mógłbym wymienić wiele działań, które służą budowaniu narodowej wspólnoty. Historia tworzy naszą tożsamość – to zasada, którą wyznajemy w Instytucie Pamięci Narodowej, ale przyświeca ona nie tylko mi i moim współpracownikom z IPN. Inicjatywy patriotyczne mają charakter wręcz powszechny. Stoją za nimi nie tylko instytucje, ale także ruchy społeczne różnego rodzaju, od małych organizacji, przez stowarzyszenia, aż po profesjonalne fundacje. Często jestem też pod wrażeniem przedsięwzięć, które podejmują pojedyncze osoby lub kilkuosobowe grupy, niejednokrotnie nieformalne. Z pełną odpowiedzialnością mogę stwierdzić, że Polacy to dumny naród. Dumny ze swej przeszłości, z kultury, z przynależności do świata wartości chrześcijańskich. Oczywiście nie brak głosów, które od takiej postawy i od takiej świadomości się odcinają. Często charakteryzują się nawoływaniem do zerwania z przeszłością, historię odbierają jako obciążenie, a narodowe dziedzictwo nie jest dla nich czymś pozytywnym, wręcz przeciwnie. Jednak z setek spotkań, jakie miałem okazję odbyć w całej Polsce, od tysięcy osób, które miałem zaszczyt w związku z tym poznać, wiem, że te środowiska odcinające się od wspólnoty, dezawuujące polską tożsamość są w mniejszości. Może nie jest to dla wszystkich oczywiste, bo bez wątpienia są one nadreprezentowane, także w niektórych mediach, ale wystarczy ruszyć w Polskę by stwierdzić, że Polacy to wspaniały, dumny i świadomy roli jaką powinien odgrywać w Europie, naród.

Oczywiście jeśli mamy do czynienia z kłamstwami, z atakami na Polskę i uciekaniem się do pomówień, to musimy reagować. I reagujemy.

Dziękujemy za rozmowę.

Aktualizacja: 07/04/2025 15:25
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do