Reklama

CPK przyjemne i pożyteczne przedsięwzięcie ponad podziałami politycznymi

19/09/2024 10:29

Wieloma różnorakimi nazwami określano CPK. Najczęstszym i najmodniejszym okazało się nazywanie projektu Centralnym Przekrętem Komunikacyjnym. Przed ostatnimi wyborami parlamentarnymi ówczesna opozycja nie pozostawiała na projekcie przysłowiowej suchej nitki. Politycy opozycji nie mający jeszcze wówczas dostępu do danych tak ogólnych, jak i szczegółowych przypuszczali, że ten projekt to z pewnością będzie kolejna co najmniej stajenka Augiasza. Spodziewano się po finansowanym w całości z publicznej kiesy projekcie wszystkiego najgorszego. Czyli typowo pisowskiej troski wyłącznie o dobro własne, czego odzwierciedleniem miała być rosnąca zasobność wielu całkiem osobistych sakiewek.

Politycy opozycji zapewniali w kampanijnym zapale rozliczenie każdej zmarnotrawionej i ukradzionej złotówki i po dokładnym audycie spuszczeniu projektu w najbliższym rezerwuarze. Audyty istotnie wykazały klasyczne dla minionych ośmiu lat przypadki licznego marnotrawstwa i złodziejstwa. Ale ponieważ projekt był dopiero w fazie przed embrionalnej, zdołano zmarnotrawić w porównaniu z innymi osiągnięciami marne grosze. Czyli na oko proroka, coś między drobne sto a dwieście małych baniek, czyli milionów.

Gdy nastąpiła dla wielu nieoczekiwana zmiana władzy CPK stał się dla nowego rządu gorącym kartoflem. Osadzeni na etatach i zleceniach pisowscy nominaci nie mieli większej medialnej siły przebicia. Co innego politycy PiS. Ci zaczęli gorliwie gardłować, że CPK to najważniejsza polska inwestycja rozwojowa od czasów Huty Katowice i Rafinerii Gdańskiej. Oskarżano ekipę Tuska o minimalizm i kompletny brak ambicji aby porywać się na przedsięwzięcia wielkie i epokowe. I gdyby Tusk i jego akolici rządzili przez ostatnie osiem lat nie byłoby mowy o tak udanych i w rezultacie rentownych projektach jak przekop Mierzei Wiślanej czy lotniska w Radomiu. Już o takich sukcesach jak polski samochód elektryczny czy superszybki pociąg made in Poland o nazwie Lukstorpeda nie wypada wspominać.

Ale medialny jazgot pojawił się nie tylko z jednej strony sceny politycznej. Znienacka zaczęły apelować o jego kontynuacje niemal wszystkie media i wielu polityków wszystkich odcieni. Ze wrzawy zamiast analiz, wyliczeń i merytorycznych argumentów płynęły proste hasła. Stać nas. Zasługujemy. Nie będzie Niemiec prowadził za nas polityki infrastrukturalnej. I jak wiadomo Polak potrafi. Można się domyślać, że takie głosy wynikały w znacznej mierze ze zwykłego pragmatyzmu. Przy tak gigantycznym przedsięwzięciu jak CPK bardzo wielu może się nie tylko pożywić, ale i najeść do syta. To firmy projektowe, budowlane. Inżynierowie od stali i ekolodzy od robali. I ostatecznie media. Projekt należy bowiem promować i popularyzować. Oczywiście nie za darmo.

Wokół CPK pojawiły się również teorie, które chętnie określa się mianem spiskowych. Głosić one miały, że część gruntów skupili wcześniej ponadpartyjni spekulanci, którzy jako pierwsi zarobią na projekcie gruby pieniądz. Można byłoby co prawda zgrać im na nosie i przesunąć takie przyszłe lotnisko o choć kilkanaście kilometrów w dowolnym kierunku. Wówczas sprytni spekulanci zostaliby ze swoimi hektarami jak Himilsbach z angielskim. I gdyby wówczas podniósł się medialny lament mielibyśmy realny dowód, że w tych akurat teoriach jest coś na rzeczy. Ale ponieważ czasy filmu „Miś”, gdzie można było przenosić pagórki i sadzawki miały odejść w przeszłość, nikt nie odważy się ich przeprowadzić.

Rząd Donalda Tuska zlecił w kwestii zasadności kontynuowania projektu audyt. Na czele zespołu stanął ekspert od katastrof lotniczych. Eksperci pracują. I na dzisiaj sytuacja jest następująca. Nasz kraj na dorobku ma kilka niezłych lotnisk regionalnych. Jest duże lotnisko w Warszawie. W tym samym czasie nie mamy żadnej elektrowni atomowej. W miesiącach zimowych znaczna część Polski wraz z jej mieszkańcami spowita jest smogiem. Jakie są wyzwania i potrzeby w wielu dziedzinach pokazują ostatnie skutki kilkudniowego deszczu. Ale ostatecznie na wszystko pieniądze się znajdą. Na CPK, które nazywam 6 razy P również. W końcu wygląda na to, ze przyjemne i pożyteczne przedsięwzięcie ponad podziałami politycznymi pogodzi wszystkich.

 

Aktualizacja: 19/09/2024 10:41
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do