Reklama

Żegnamy Leszka Moczulskiego (1930-2024)

11/10/2024 11:08

Powołana przez niego Konfederacja Polski Niepodległej nie tylko stała się już w 1979 roku pierwszą, jak mawiano wówczas, niezależną od komunistów partią polityczną między Łabą a Władywostokiem, ale jako jedyna wówczas w kraju od razu postawiła postulat niepodległości Polski. Zanim został zrealizowany - Leszkowi Moczulskiemu przyszło spędzić siedem lat w więzieniach PRL.

Przez lata pracował jako dziennikarz, na łamach "Stolicy" zajmował się tematyką historyczną. Napisał też jako historyk "Wojnę Polską", z której jasno wynikało, że los międzywojennej II Rzeczypospolitej dopełnił się nie tyle 1 co 17 września 1939 r, kiedy to Związek Radziecki wbił państwu polskiemu "nóż w plecy". Starał się skupić rozproszone po komunistycznych represjach środowiska kombatantów Armii Krajowej.

Opublikował w drugim obiegu "Rewolucję bez rewolucji" i w momencie,  który uznał za najbardziej dogodny - po pierwszej  pielgrzymce Jana Pawła II do Ojczyzny ale przed falą wielkich protestów społecznych, którą przewidywał, co potwierdziło się latem 1980 roku - założył Konfederację Polski Niepodległej, otwarcie stawiającą jako cel odzyskanie przez Polskę niepodległości.  Akt powołania KPN odczytano 1 września 1979 roku przed Grobem Nieznanego Żołnierza, czemu nie zapobiegło prewencyjne zatrzymanie Leszka Moczulskiego i najbliższych współpracowników przez władze.

W latach 80. sądzony był wraz z nimi w dwóch wielkich procesach kierownictw KPN. Niemal cały czas "karnawału Solidarności", okres legalnego działania Związku, przesiedział za kratami. Jego uwolnienia domagano się w trakcie masowych marszów ulicznych. A działacze komisji zakładowych Solidarności, zwłaszcza na Śląsku,  masowo zapisywali się wtedy do Konfederacji Polski Niepodległej. Oczywiście w stanie wojennym nie zaprzestała ona działalności. Pomimo wzmożonych represji - nigdy też nie uległa pokusie odejścia od pokojowych metod działania.  

Podczas obchodów niedawnego 45-lecia KPN Krzysztof Król, przez lata pozostajacy prawą ręką Moczulskiego w partii, oznajmił, że KPN-owcy mogą czuć się najszczęśliwszymi ludźmi na świecie. Program dawnej Konfederacji Polski Niepodległej - odzyskanie niepodległości,  wolności i demokracji - został bowiem całkowicie zrealizowany w przeciągu dziesięciolecia.

W nowej Polsce Moczulski nie został jednak ministrem, kierowana przez niego KPN, chociaż obecna w dwóch kadencjach w Sejmie - w tym w latach 1991-93 jako trzecia tam co do liczebności w ławach poselskich  siła - nie weszła bowiem do żadnej koalicji rządzącej. Przez lata jej przewodniczący uczył kolejne pokolenia adeptów polityki, że działa się w niej "dla zasad, nie dla posad".                

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do