.png)
Poproszony o komentarz do tematu otwarcia w Warszawie Muzeum Sztuki Nowoczesnej w nowo wybudowanym budynku przez Miasto Stołeczne Warszawa, którego architektem jest Thomas Phifer, zacznę od przypomnienia, że gdy niejednokrotnie mówiłem o strategii wyróżniania się Warszawy na tle innych europejskich stolic, to zawsze wskazywałem, że mamy potencjał by stworzyć kulturowe zagłębie naszego kontynentu. Dobrze więc, że władze Warszawy zdecydowały o wybudowaniu nowego MSN. Była to inwestycja niezwykle potrzebna. Za to należą się słowa pochwały.
Wiele osób, które komentują to wydarzenie, wskazuje, że bryła budynku jest fatalna. Padają niewybredne epitety, a sam budynek doczekał się już wielu memów w mediach społecznościowych z dorobionymi do elewacji MSN reklamami dyskontów spożywczych i nie tylko. Krytycy w dużej mierze mają rację.
W mojej opinii, nie w samej bryle budynku jest problem, gdyż ta wychodząc z deski kreślarskiej świetnego architekta, broni się zarówno białym kolorem, grą światła, gabarytami … tylko nie w tym miejscu!
Budynek, wbrew zapewnieniom że do tego w trakcie jego projektowania i budowy dążono, nie nawiązuje do okolicy i teraźniejszego otoczenia. Wręcz gwałci je. Ten stan może zmienić jedynie dalsze zagospodarowywanie przestrzeni wokół Pałacu Kultury i Nauki pod warunkiem utrzymania tej samej konwencji, tworząc nowy kwartał centrum Warszawy. Ale czy tak będzie? Chyba jednak nie.
Budynek MSN w tej formie architektonicznej, albo powinien stanąć w innym miejscu, albo zostać „ugładzony” trickami wykorzystującymi w dużo większej mierze zieleń oraz małą architekturę krajobrazu. Budynek ten trzeba „oswoić”.
W swojej ocenie pomijam komentarze dotyczące długości procesu budowlanego i jego ogromnych kosztów - to jak zwykle jest kwestią sporną i należącą do sfery politycznej, ale i zarządczej.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie