Reklama

Seniorzy nie dadzą się wykluczyć z aktualnej cywilizacji dzięki inicjatywom takim jak w Ursusie

21/05/2025 05:55

Tak twierdzi - STANISŁAW PIECYK

W dniu 11 kwietnia 2025 rok w Ursusie, w Technikum Informatycznym Nr 8 odbyła się uroczystość zamknięcia kursu komputerowego dla seniorów. Na pomysł takiego kursu wpadli uczniowie tej szkoły mając raczej na uwadze przede wszystkim integrację ludzi młodych z seniorami by jak to podkreślali uzyskać większe zrozumienie seniorów dla współczesnej młodzieży, dla ich kultury i wymagań.

Ten ich pomysł wysłuchała pani Małgorzata Wojtczuk (pierwsza stojąca z lewej strony) – nauczycielka w Technikum Informatycznym i ten pomysł jej się spodobał, a że jest osobą energiczną, prospołeczną z naturalnymi wręcz umiejętnościami organizacyjnymi – przystąpiła do realizacji tego pomysłu. Natrafiła na wsparcie ze strony dyrekcji szkoły, a także władz samorządowych Ursusa. Temat ten wręcz połknął nauczyciel informatyki Paweł Kieś (na górnym zdjęciu - pierwszy stojący z prawej) który wie prawie wszystko o komputerach i ich obsłudze, a przy tym cieszy się szacunkiem i uznaniem wśród uczniów. Uważam, że zasłużonym, bo podobne opinie pan Paweł Kieś uzyskał wśród kursantek, które podkreślały jego bardzo wysokie umiejętności skutecznego przekazu wiedzy z wykorzystaniem okazjonalnego humoru. Sam to zauważyłem wysłuchując jego odpowiedzi na zadane przeze mnie do niniejszego reportażu pytania. A tak przy okazji powtórzę dla was drodzy czytelnicy jego bardzo krótki, ale sympatyczny dowcip:

- Co w waszej kieszeni robi dziewięć i pół złotego?

Odpowiedź:

- Ledwie co dycha.

Przygotowując kurs jego organizatorzy mieli jedną tylko obawę, czy znajdzie się 15 osób starszych, chętnych na taki kurs. Informacja o kursie roznosiła się tzw. pocztą pantoflową. Trafiła do Grażyny Lechowskiej (na pierwszym zdjęciu pierwsza z lewej, siedząca przy komputerze) - radnej senioralnej Ursusa, która sama jedna wywołała pozytywną decyzję u dziesięciu koleżanek.

Podobną rolę odegrała szefowa Rady Seniorów w Ursusie – Elżbieta Sławińska (druga stojąca z prawej strony) no i komplet już był.

Podczas pożegnalnego spotkania ujawniła się w śród seniorek (był tylko jeden senior) chęć do pogłębiania wiedzy w zakresie obsługi komputera, a ja po rozmowach z kursantkami dowiedziałem się o jeszcze jednej motywacji niezauważonej przez organizatorów, którą ja im przekazałem.

Otóż do uczestnictwa w kursie zmusiło ich pragmatyzm. Zauważyły, że bez komputera jest coraz trudniej żyć. Coraz więcej świadczonych przez świat zewnętrzny usług jest wykonywanych drogą informatyczną, jak chociażby przesyłki e-faktur za gaz, prąd, czy usługi wodno-kanalizacyjne, nie mówiąc już o wielu ważnych dla mieszkańców informacjach przekazywanych tą drogą przez władze samorządowe, służbę zdrowia, szkoły, placówki kulturalne i inne instytucje pożytku publicznego. Czuły się coraz bardziej bezradne, wręcz wykluczone z cywilizacji i życia publicznego. Po tym kursie są z siebie dumne, czują się dowartościowane i bezpieczniejsze. Podkreślała to szczególnie pani Maria Miodek najstarsza (89 lat) uczestniczka kursu (na drugim zdjęciu czwarta w pierwszym rzędzie od prawej strony). Pani Maria była nie tylko najstarszą uczestniczką kursu, była jego także prymuską. Otrzymała z tego powodu od wszystkich uczestników zasłużone gratulacje i wyróżnienie od organizatorów kursu wraz z podziękowaniem za bardzo udaną funkcję tłumacza na poprzednim spotkaniu z udziałem włoskiej delegacji, która przyjechała do Ursusa, by zobaczyć na własne oczy ten ich zdaniem bardzo interesujący eksperyment edukacyjny. Zaczęto szukać tłumacza i wówczas pani Maria wstała i oświadczyła, że nie muszą szukać, bo ona zna zarówno angielski jak i włoski (sama się go uczyła). Z roli tłumacza wywiązała się znakomicie.

Rozmawiałem z panią Marią. Co za wspaniała kobieta. Niezwykle żywotna, z twardym charakterem i odpornością na problemy życia. Jej ojciec zginął w dniu 17 września 1939 roku na froncie, w walce z hitlerowskimi Niemcami. Miała wówczas zaledwie trzy latka i wraz z trójką starszego rodzeństwa i opiekującą się nimi matką - musiała stoczyć bój o życie w szalenie trudnych warunkach okupacji niemieckiej. Jak sama twierdzi:

- Ja nigdy nie miałam dzieciństwa, bo przez całe swoje życie wykonywałam obowiązki dorosłego człowieka. Nauczyłam się rozwiązywać swoje problemy sama. Problem wykluczenia cywilizacyjnego był dla mnie coraz bardziej dokuczliwy, więc kiedy dowiedziałam się o tym kursie postanowiłam jeszcze raz powalczyć o swoją pozycję w tym trudnym dla ludzi starszych świecie. No i udało się.

Muszę w tym momencie wyjaśnić, że widoczna na obu zdjęciach młodzież, to asystentki i asystenci obsługujący kursantów i wspierający ich przy wykonywaniu poleceń wykładowców. Byli w swojej roli znakomici, co podkreślały kursantki.

Eksperyment się udał i co dalej ?

Otóż jest klimat do kontynuowania tego przedsięwzięcia. Eksperyment wykazał, że seniorzy 60+ są zainteresowani tego rodzaju kursami, a władze w tym szczególnie samorządowe też, więc organizatorzy kursu poinformowali na koniec spotkania, że rozważają powtórzenie takiego kursu i do tematu tego powrócą po wakacjach. Mnie wypada tylko złożyć jeszcze raz gratulacje dyrekcji i organizatorom z Technikum Informatycznego Nr 8 z Ursusa, a samorządowców, szczególnie tych z Mazowieckiej Wspólnoty Samorządowej zachęcić do naśladownictwa ursusowskiego eksperymentu.

 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do