.png)
Pożegnanie Michała Janiszewskiego (1954-2025).
Działacz Solidarności i Konfederacji Polski Niepodległej, poseł dwóch kadencji, również samorządowiec, bo w 1994 r. wybrany został radnym Warszawy z komitetu Prawica Razem - żadne nawet najbardziej skrupulatne wyliczenie funkcji, jakie pełnił, nie odda roli, jaką naprawdę odgrywał Michał Janiszewski. Okazał się animatorem mnóstwa dobrych inicjatyw. Stał się współtwórcą i sekretarzem Instytutu Historii Nurtu Niepodległościowego, który współpracował z Mazowiecką Wspólnotą Samorządową.
Najpierw poznałem jego ksywę. W czasach drugiego obiegu, gdy również u mnie w mieszkaniu odbywały się kolegia redakcyjne "Orła Białego", wydawanego przez Organizację Akademicką KPN, niekiedy ktoś rzucił mimochodem, że pismo produkowane jest faktycznie "u Miśka na Tarchominie". Nazwisk wtedy jeszcze się nie używało, w drugiej połowie lat 80, kiedy nie śniły się nam jeszcze przyszłe wybory czerwcowe. Przynajmniej w rozmowach w zamkniętych pomieszczeniach, gdzie ściany mogły mieć uszy. Misiek był wtedy dla nas swego rodzaju instytucją. Nieco później dowiedziałem się również, że kierował także Wydawnictwem Polskim, publikującym pisma Józefa Piłsudskiego i Leszka Moczulskiego, broszury KPN i wspomnienia kombatantów.
W KPN Michał Janiszewski reprezentował nurt robotniczy, wcześniej działał w podziemnych strukturach Solidarności, za co był represjonowany. Rozmowy "pod celą" z KPN-owcami przyczyniły się do wykrystalizowania jego poglądów politycznych.
Niespożytą energię i talent organizacyjny łączył zawsze z niepowtarzalnym poczuciem humoru, pasującym do sarmackiej powierzchowności. Zachował je także na własnym punkcie. Już w nowej Polsce i po dwóch poselskich kadencjach żartował, że palce ma za grube do wysyłania sms-ów. Odnosiło się wrażenie, że z każdym potrafi rozmawiać.
Mandat poselski Michał Janiszewski uzyskał w pierwszych w pełni wolnych wyborach w 1991 r. Miał wielki udział w udanej kampanii KPN, która wtedy wprowadziła do Sejmu trzecią co do wielkości reprezentację, wykorzystując efekt rozczarowania obietnicami nie spełnionymi po 4 czerwca 1989 r. i społecznymi następstwami planu Leszka Balcerowicza.
Po raz wtóry został posłem z listy Akcji Wyborczej Solidarność w 1997 r, kiedy jednym z ugrupowań ją współtworzących stała się KPN-Obóz Patriotyczny, bo działo się to już po rozłamie w najstarszej antykomunistycznej partii. Z Leszkiem Moczulskim jednak Michał Janiszewski do końca negocjował a nie walczył. I z niezmiennym szacunkiem mówił o nim: Przewodniczący. Z kolei po roku pracy w klubie poselskim AWS, kiedy wykluczono stamtąd Adama Słomkę, sam również odszedł. Uzasadniał to prostymi słowami: - Nie honor zostać, kiedy nam szefa wyrzucają.
Od ponad piętnastu lat organizował Instytut Historii Nurtu Niepodległościowego im. Andrzeja Ostoi-Owsianego i został sekretarzem tej instytucji, dbającej o utrwalenie dorobku antykomunistycznej opozycji. Przyczynił się do wydania wielu książek, w tym biografii patrona instytutu oraz reedycji przedwojennego dziesięciotomowego wydania pism Marszałka Józefa Piłsudskiego. A także publikacji o łódzkiej KPN, której autorem obok weterana nurtu niepodległościowego Marka Michalika został młody badacz Karol Chylak. Sekretarzem był również w redakcji społeczno-naukowego pisma "Opinia", stanowiącego kontynuację "bibuły" z lat 70 drukowanej pod tym samym tytułem jeszcze przez środowisko Ruchu Obrony Praw Człowieka i Obywatela oraz tygodnika wydawanego przez KPN w 1990 r. i trafiającego już wtedy po zmianie ustrojowej do kiosków. Instytut organizował również debaty i promocje, często znajdując w Mazowieckiej Wspólnocie Samorządowej partnera swoich przedsięwzięć. Niezmiennie pozostawał ich dobrym duchem. Będzie nam go brakowało. Skutecznie dbał o upamiętnianie innych, teraz warto docenić jego własne zasługi. Nawet jeśli różnili się od pewnego momentu z Leszkiem Moczulskim, Michał Janiszewski zawsze trzymał się sformułowanej przez Przewodniczącego reguły, że w życiu publicznym działa się dla zasad, nie dla posad.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie