.png)
Z Andrzejem Halickim, eurodeputowanym Koalicji Obywatelskiej z Mazowsza, rozmawia Łukasz Perzyna
- Czy powinniśmy się niepokoić tym, co dzieje się w kampanii prezydenckiej u naszego największego sojusznika? Wiceprezydent i kandydatka Demokratów Kamala Harris więcej mówi o Palestynie, konkretnie Strefie Gazy, niż o Ukrainie. Zaś uwikłania prorosyjskie kandydata Republikanów Donalda Trumpa są znane z czasów, gdy był prezydentem?
- Nie widzę tego aż tak ostro. Oczywiście nie jest tak, że powinniśmy się obawiać Amerykanów, jeśli do tego Pan zmierza...
- Raczej o Amerykanów, skoro to nasz najpotężniejszy sojusznik, czy swojej globalnej roli podołają?
- O sytuacji w Strefie Gazy z niepokojem mówi nie tylko kandydatka Demokratów, również Unia Europejska pozostaje zatroskana tym, co się tam dzieje. Nas to także niepokoi w Polsce. Najważniejsze teraz dla nas okazuje się, że Kamala Harris dała nowy impet kampanii Demokratów. Ewentualne zwycięstwo Trumpa wiąże się bowiem z groźbą rewizji zasad atlantyckiego systemu bezpieczeństwa i struktury NATO. Zależy nam na tym, żeby Stany Zjednoczone pozostały filarem architektury wspólnego bezpieczeństwa demokratycznego świata. W kampanii wyborczej, takie są jej prawa, zwraca się uwagę na kwestie, stanowiące przedmiot presji ważnych środowisk. Nie zapowiada to wcale zaniedbywania pozostałych problemów ani kierunków strategicznych. Amerykanie po październikowym ataku Hamasu dali carte blanche Izraelowi. Teraz jednak widać, że to, co się dzieje w Strefie Gazy: ataki bombowe na szpitale i osiedla pełne ludności cywilnej - musi zostać powstrzymane. To przeświadczenie nie zmienia potrzeby przywrócenia pokoju na Bliskim Wschodzie w oparciu o wypróbowane sojusze. W praktyce Izrael ma nasze poparcie, wolnego świata, dopóki oczywistych granic nie przekracza. Co zdarzyło się właśnie w Strefie Gazy. Stąd mocne pojawienie się tego wątku w kampanii wyborczej w USA.
- Czyli zapowiadana budowa europejskiego systemu obronnego powinna stać się nie alternatywą dla Sojuszu Atlantyckiego, lecz jego uzupełnieniem?
- Niezależnie od współpracy ze Stanami Zjednoczonymi należy wykorzystać europejski potencjał w kwestii produkcji zbrojeniowej: amunicji i sprzętu. Zaś Europejska Tarcza Antyrakietowa musi stanowić odpowiedź na kremlowską agresję na Ukrainę i grożące nam negatywne scenariusze. Europa nie może być bezbronna w przyszłości.
- Jak działać, żeby nie okazała się bezbronna?
- Znaleźć odpowiedź na agresję i nieodpowiedzialną politykę Rosji w ten sposób, żeby licząca 500 milionów obywateli społeczność Unii Europejskiej nie pozostała bez własnych zdolności obronnych, zdolnych do natychmiastowego uruchomienia. Stany Zjednoczone mają 300 mln mieszkańców i znajdują się daleko. Trzeba więc europejski system budować bez szkody dla zasad i praktyki atlantyckiej współpracy. Narodowe strategie obronne, przemysły zbrojeniowe i systemy wyboru oferentów nie powinny uniemożliwiać współdziałania. Nie ma dziś wspólnego rynku zamówień. Trzeba go stworzyć. Polski rynek produkcji zbrojeniowej zyska na wspólnej strategii, na wymianie technologii i informacji. Stać nas na specjalizację w wielu dziedzinach. W Unii Europejskiej nie jesteśmy dla siebie nawzajem konkurentami. Powinniśmy współpracować.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie