.png)
Na uroczystościach był i je opisał – STANISŁAW PIECYK
Władze podwarszawskiego Pruszkowa pamiętają o tym, bo Pruszków przeżył, jak rzadko które miasto w Polsce, w sposób nietuzinkowy, zarówno skutki niemieckiej okupacji w czasach drugiej wojny światowej, jak i „dobrodziejstwa” od „wyzwoliciela” – Rosji Sowieckiej. Dowodami zbrodniczej działalności hitlerowskich Niemiec, są liczne pomniki (osiem) rozsiane po całym mieście, a przede wszystkim muzeum „Dulag 121 Pruszków” – niemiecki obóz przejściowy, w którym przetrzymywano ludność cywilną Warszawy i jej okolic, wypędzoną z domów podczas i po zakończeniu Powstania Warszawskiego.
O niemieckich zbrodniach będziemy pisać przy innej okazji. Dzisiaj poświęcimy uwagę na inne bolesne wydarzenie, ponieważ w dniu 27 marca 2025 roku upłynęła osiemdziesiąta rocznica zdradzieckiego aresztowania (w marcu 1945 roku) w willi przy ul. Armii Krajowej (wtedy ul. Pęcicka 5) 16-tu przywódców Podziemnego Państwa Polskiego przez sowieckie NKWD. Mówiąc precyzyjnie, to w Pruszkowie aresztowano 15-tu przywódców, bo ten szesnasty, Aleksander Zwierzyński, został aresztowany już 8 marca 1945r w Milanówku pod Warszawą. Tę zbrodniczą wobec narodu polskiego akcję wymyślił generał Iwan Sierow, szef kontrwywiadu wojskowego SMIERSZ, a wykonał Pimienow - pułkownik sowieckiego NKWD, który zwabił do Pruszkowa członków kierownictwa Podziemnego Państwa Polskiego pod pozorem rozpoczęcia negocjacji w sprawie ustalenia warunków współpracy. Tenże pułkownik Pimienow spotykał się trzykrotnie z generałem Leopoldem Okulickim (pierwsze spotkanie odbyło się w dniu 04 marca 1945 roku) w celach „organizacyjnych” i zapewniał pod przysięgą, w imieniu armii radzieckiej, pełne bezpieczeństwo dla polskich delegatów podziemia.
Uwierzyli, przyszli i wszyscy zostali porwani i wywiezieni samolotem do Moskwy. Przetrzymywano ich w więzieniu na tzw. Łubiance, gdzie stosując tortury, przygotowywano ich do procesu sądowego.
Proces rozpoczął się w dniu 18 czerwca 1945 roku i trwał tylko trzy dni, bo sfabrykowane dowody „winy” i wyroki były już przygotowane przed rozpoczęciem rozprawy. Trzech uniewinniono, a dwunastu skazano na wyroki od czterech miesięcy do 10 lat. Antoni Pajdak odmówił składania zeznań i jego osądzono na odrębnej, krótkiej rozprawie sądowej w dniu 14 listopada 1945 roku, na której otrzymał wyrok 5 lat więzienia. Trzech z odsiadujących wyroki zmarło (prawdopodobnie zostali zamordowani) w sowieckich więzieniach, a czwarty został zamordowany w polskim więzieniu, po powrocie do kraju.
A przecież jak stwierdził w swoim wystąpieniu podczas uroczystości Prezydent Miasta Pruszków – Piotr Bąk: Ich jedyną winą była miłość do wolnej Polski i próba budowania niepodległego państwa w cieniu dwóch totalitaryzmów.
Obchody w Pruszkowie 80 rocznicy porwania 16-tu przywódców Polskiego Państwa Podziemnego odbyły się w dniu 27 marca 2025 roku w kilku miejscach Pruszkowa. O godzinie 14.30 została otwarta na Placu Jana Pawła II, plenerowa wystawa przygotowana przez IPN, a poświęcona Stanisławowi Mierzwie, jednemu z 16-tu porwanych. Natomiast o godzinie 15.00 w Muzeum Dulag 121 kontynuowano wspomnienia o Stanisławie Mierzwie na bazie książki jemu poświęconej.
Główne uroczystości zorganizowane przez władze samorządowe Pruszkowa, Światowy Związek Żołnierzy AK z Pruszkowa oraz Muzeum Dulag 121 rozpoczęły się o godzinie 11-tej patriotyczną Mszą Św. w kościele pod wezwaniem św. Kazimierza. Pozostałe punkty odbyły się przy pomniku, a mówiąc precyzyjnie przy tablicach pamiątkowych umiejscowionych przy posesji Armii Krajowej 11, gdzie miały miejsce omawiane wydarzenia. Na zamieszczonym wyżej zdjęciu, w pierwszym rzędzie widzimy delegację władz samorządowych Pruszkowa składającą wiązankę kwiatów pod pomnikiem. Od lewej stoi Zastępca Prezydenta Pruszkowa – Michał Landowski, w środku Prezydent Pruszkowa Piotr Bąk, a po prawej stronie widzimy Zastępcę Prezydenta – Dorotę Kossakowską.
Przy udanej pogodzie (chłodno, ale słonecznie) przy pięknej oprawie Wojska Polskiego oraz oddziału Światowego Związku Żołnierzy AK, którego członkowie świetnie sobie radzili z defiladowym przemarszem (mimo poważnego wieku) i sprawnym wykonywaniem komend, uroczystość przebiegała płynnie i efektownie. Odrębna pochwała należy się pocztom sztandarowym z pruszkowskich szkół oraz różnych organizacji i instytucji. Pięknie się prezentowali, w eleganckich zielonych mundurach wojskowych, uczniowie klasy wojskowej jednej z pruszkowskich szkół średnich.
Satysfakcja organizatorów uroczystości była podwójna, bowiem niezależnie od wysokiej oceny organizacji uroczystości dokonywanej przez obserwatorów wśród których i ja byłem – otrzymali nadane przez Szefa Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych odznaczenia.
Medal Pro Bono Poloniae otrzymał Robert Falkowski Prezes Światowego Związku – Koło Nr 6 w Pruszkowie, a Medale Pro Patria otrzymali: Piotr Bąk Prezydent Miasta Pruszkowa i jego zastępca Michał Landowski. Medale wręczał Zastępca Szefa Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych, minister – Michał Szyszko.
Niestety ze smutkiem muszę stwierdzić, że w uroczystościach tych jest coraz mniej mieszkańców Pruszkowa, a i udział przedstawicieli władz sąsiednich gmin był tym razem nieliczny, bo tylko Podkowa Leśna była reprezentowana na szczeblu burmistrza. Czyżby bohaterowie Podziemnego Państwa Polskiego walczyli tylko o Pruszków? A może winna jest polityka historyczna, a właściwie jej niski poziom, zarówno na szczeblu krajowym jak i samorządowym?
W tym momencie wypada przypomnieć kolejny wątek z przemówienia prezydenta Piotra Bąka:
Dziś po 80 latach, mamy obowiązek nie tylko pamiętać o tej hańbie i niesprawiedliwości, ale także mówić głośno o bohaterstwie tych ludzi. O ich godności, odwadze i sile z jaką stali na straży prawdy i wolności, mimo grążącej im śmierci, tortur i represji.
Zwracam uwagę na fakt (mówiło o tym także kilku mówców podczas uroczystości), że wydarzenia z 27 marca 1945 roku dają nam ostrzeżenie, że z powodu imperialnej polityki obecnej Rosji i jej prezydenta Władimira Putina – historia może się powtórzyć. Sowiecka Rosja porywając naszych przywódców Podziemnego Państwa Polskiego i osądzając ich w Moskwie, chciała dać nam Polakom jednoznaczną informację, że stolicą Polski nie jest Warszawa – tylko Moskwa, a demokratyczne rządy mamy sobie wybić z głowy. W Warszawie miał być rząd prosowiecki i przez 44 lata był. Warto o tym wiedzieć, mówić, a nawet krzyczeć, bo niebezpiecznie dużo polskich polityków jest gotowa układać się z Putinem, który jak pułkownik Pimienow może obiecać wszystko, lecz zgodnie z rosyjską tradycją i kulturą - zorganizuje nam powtórkę z Pruszkowa.
--------------------------------------------------
Sprostowanie
TO NIE PRUSZKÓW SIĘ ZHAŃBIŁ TYLKO ROSJA SOWIECKA ZHAŃBIŁA SIĘ W PRUSZKOWIE
W numerze 96 gazety SAMORZĄDNOŚĆ w moim reportażu z uroczystości obchodów 80 rocznicy porwania 16-tu członków Podziemnego Państwa Polskiego użyłem niefortunnego skrótu myślowego w tytule mojego artykułu, a mianowicie:
NIE WOLNO ZAPOMNIEĆ O PRUSZKOWSKIEJ HAŃBIE, A TAKŻE O NIEMIECKICH ZBRODNIACH PODCZAS II WOJNY ŚWIATOWEJ.
A tytuł ten powinien brzmieć:
NIE WOLNO ZAPOMNIEĆ O SOWIECKIEJ HAŃBIE W PRUSZKOWIE, A TAKŻE O NIEMIECKICH ZBRODNIACH PODCZAS II WOJNY ŚWIATOWEJ.
Zadzwonił do mnie w tej sprawie Rzecznik Prasowy Urzędu Miasta Pruszków pan Krzysztof Olszewski i przekonał mnie, że tytuł mojego artykułu jest niestosownym skrótem myślowym. Co prawda z treści mojego reportażu wynika jasno, że bardzo wysoko oceniłem uroczystości w Pruszkowie i jednoznacznie określiłem postępowanie Rosji jako haniebne i zbrodnicze wobec Pruszkowa - mojego miasta w który się wychowałem i kilkadziesiąt lat mieszkałem.
Przypominam początek tego reportażu:
Władze podwarszawskiego Pruszkowa pamiętają o tym, bo Pruszków przeżył, jak rzadko które miasto w Polsce, w sposób nietuzinkowy, zarówno skutki niemieckiej okupacji w czasach drugiej wojny światowej, jak i „dobrodziejstwa” od „wyzwoliciela” – Rosji Sowieckiej.
Przypominam także jeden z fragmentów wystąpienia Prezydenta Miasta Pruszków – Piotra Bąka, który zamieściłem w omawianym reportażu:
Dziś po 80 latach, mamy obowiązek nie tylko pamiętać o tej hańbie i niesprawiedliwości, ale także mówić głośno o bohaterstwie tych ludzi. O ich godności, odwadze i sile z jaką stali na straży prawdy i wolności, mimo grążącej im śmierci, tortur i represji.
A już na zakończenie tego sprostowania przypominam końcowy zapis mojego reportażu:
Zwracam uwagę na fakt (mówiło o tym także kilku mówców podczas uroczystości), że wydarzenia z 27 marca 1945 roku dają nam ostrzeżenie, że z powodu imperialnej polityki obecnej Rosji i jej prezydenta Władimira Putina – historia może się powtórzyć. Sowiecka Rosja porywając naszych przywódców Podziemnego Państwa Polskiego i osądzając ich w Moskwie, chciała dać nam Polakom jednoznaczną informację, że stolicą Polski nie jest Warszawa – tylko Moskwa, a demokratyczne rządy mamy sobie wybić z głowy. W Warszawie miał być rząd prosowiecki i przez 44 lata był. Warto o tym wiedzieć, mówić, a nawet krzyczeć, bo niebezpiecznie dużo polskich polityków jest gotowa układać się z Putinem, który jak pułkownik Pimienow może obiecać wszystko, lecz zgodnie z rosyjską tradycją i kulturą - zorganizuje nam powtórkę z Pruszkowa.
Każdego kto się poczuł dotknięty moim niefortunnym skrótem myślowym bardzo przepraszam.
STANISŁAW PIECYK
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie